Określenie, że płytka jest mrozoodporna oznacza tylko i wyłącznie to, że płytki były przebadane zgodnie z wymogami normy PN EN 202, czyli po nasyceniu wodą płytki poddano cyklicznym zmianom temperatury od +15 do -15 st. Celsjusza w takich warunkach, że wszystkie ściany i krawędzie były wystawione na zamarzanie podczas 50 cykli zamrażania i rozmrażania. Po zakończeniu wszystkich cykli powierzchnie i krawędzie płytek badane są organoleptycznie i o ile nie stwierdzi się żadnych uszkodzeń, płytkę należy zakwalifikować jako mrozoodporną.
Jednakże sama mrozoodporność płytki w żadnym wypadku nie gwarantuje końcowego sukcesu, czyli trwałej okładziny ceramicznej na, np. tarasie. Wprowadzane normy międzynarodowe ISO zmieniają metodykę badań mrozoodporności - zakres temperatur jest od -5o C do +5o C przy zwiększonej do 100 ilości cykli. Zmiana ta zapewne pozwala trochę dokładniej określić odporność płytki na działanie mrozu, ale wg danych z Instytutu Meteorologii takich zmian cykli w ciągu 1 roku kalendarzowego jest od 250 do 280 (w zależności od regionu Polski). Zresztą złe ułożenie płytek mrozoodpornych bardzo szybko doprowadzi do zniszczenia okładziny, przy czym wyglądać to będzie tak, jakby płytki nie były mrozoodporne!
Woda może przenikać do płytek ceramicznych zarówno od strony montażowej (podłoża) jako woda gruntowa lub technologiczna z zaprawy czy jastrychu, jak i od strony licowej przez fugi i rysy. Woda przenika w głąb płytek dzięki podciąganiu kapilarnemu w porach i pozostaje wewnątrz płytek (zwłaszcza szkliwionych). Zjawisko to obserwujemy nawet przy małej i bardzo małej porowatości płytek, z tym, że wysycenie porów wodą w 95-100% trwa wtedy 3-4 lata.
Woda podczas zamarzania zwiększa swoją objętość o ok. 9%, co powoduje wzrost naprężeń w czerepie płytki, czego konsekwencją mogą być odpryski w obrębie fug bądź środków płytek lub odspajanie płytek od podłoża (zwłaszcza przy pustkach w warstwie kontaktowej).
Analogicznie podczas parowania, woda zwiększając swoją objętość w porach powoduje wzrost ciśnienia i naprężeń w wyrobie. Zjawisko to jest odpowiedzialne często za uszkodzenia powstające późną wiosną i latem na wilgotnych i podgrzanych powierzchniach.
Woda podsiąkająca od strony podłoża i woda opadowa są również odpowiedzialne za powstanie wykwitów i nalotów. Woda ta przechodząc przez materiały zawierające cement, beton lub jastrych, wzbogaca się w wodorotlenek wapnia. Roztwór ten przemieszcza się kapilarami do powierzchni zewnętrznej płytek i fug. Tu wodorotlenek wapnia reaguje z dwutlenkiem węgla zawartym w powietrzu i tworzy biały nalot węglanu wapnia.
Zmienna temperatura powoduje zmiany wymiarów liniowych elementów budowlanych, a w efekcie miejscowy wzrost naprężeń na powierzchniach ich styku. W obecności wilgoci zmiany temperatury w zakresie zamarzania - topnienia wody powodują dodatkowo wzrost naprężeń w płytkach i prowadzą do ich uszkodzeń mechanicznych. Właśnie różnice w rozszerzalności cieplnej różnych materiałów budowlanych są często powodem powstawania pęknięć i rys w obszarze przylegających do siebie elementów budowlanych, obserwowanych zwłaszcza na powierzchni płytek. Nic dziwnego, że pierwszą reakcją po zaobserwowaniu uszkodzeń są pretensje, co do jakości płytki, co należy podkreślić - najczęściej pretensje bezzasadne.